Mistrzostwa Polski w Wędkarstwie Podlodowym Czorsztyn 2011
W dniach 18-20 luty rozegrano awaryjnie za Lublin ostanie 2 tury Podlodowych Mistrzostw Polski.
Nasze koło reprezentowali Rafał Pykało ( po 4 turach 25), Maciek Fabisiak(8 pozycja po 4 turach) a drużynę Okręg Mazowiecki 4 uzupełniał Szymon Gzula.
Trenowaliśmy już od czwartku po sam zmierzch. Już tradycyjnie trening nam nie wychodzi, mało ryb, nie potrafimy znęcić białej ryby. Mi bierze jak sypię z góry, Rafałowi jak z podajnika. Mierzymy głębokości na wszystkich 6 sektorach a to z przerwami ok 1,3 km. Łowię dwie tzw hybrydy i trochę okoni. Rafał w jednym miejscu więcej ale ogólnie dość słabo.
W piątek ruszamy z nowymi koncepcjami,obstawiamy koniec sobotniego sektora, łowię 5 płoci i 2 ładne okonie. Rafał jest lepszy, kilkanaście płoci.
Wieczoram narada wszystkich 4 ekip Okręgu Mazowieckiego przynosi dobre wnioski, ustalenie słusznych koncepcji, miejsc w sektorze teoretycznie dobrych i tych słabszych.
W pierwszej turze łowię z pierwszej bazy 4 płocie, urywam jedną wielką, w drugiej biorą okonie, parę po 15,5 łowię i zostawiam ją bez chorągiewki, korzysta z tego Józek Lupa z pierwszej drużyny OM i łowi tam kilka ryb.
Ja podnęcam na okonia bo płoć siadła. Udaje mi się wykorzystać 3 delikatne brania i 3 ładne okonie ok 23-24 cm trafiają do torby. Potem doławiam jezcze płoć na wędką z kołowrotkiem, jakiegoś jazgarza, zabieram też okonia 15,2 do wagi. Daje mi to 5 miejsce i 1350 gram, Rafał ok 1300 i 5 a Szymek 19.
Drużynowo 8 miejsce 29 pkt ujemnych.
Awansuję indywidualnie na 2 miejsce wraz z 3 zawodnikami. Mamy 8 pkt straty do lidera Andrzeja Łapińskiego.
Drugiego dnia mam skrajny sektor, najbardziej takich nie lubię, okazał się najbardziej rybny na bezrybiu drugiego dnia. Obstawiony zewnętrzy narożnik okazał się najpłytszym miejscem 4 m, a w piątek było tam 5 metrów. Zanęciłem tam 2 dziury i po sprawdzeniu po 20 minutach i po 30 minutach okazało się że nie ma ryby.Zabrałem chorągiwekę szukając lepszych miejsc. To był największy błąd bo Małachowski wyłowił z moich 2 dziur ok. 6-7 grubych okoni. W 3 godzinie udało mi się wrócić i z jednej z nich wyłowić grubą płoć i drugą mniejszą. Dziwne te łowienie było, płotki pojedyncze a okonie głównie małe, duże różnice w głębokościach 4-15 metrów. Na 11 metrach robię kolejne 3 otwory i ze środkowego kolejne 3 okonie.
W międzyczasie jeszcze kilka okonków w pobliżu Tomka Nysztala i na 5 min do końca na wędkę z kołowrotkiem na 11 metrach jazgarz i na 1 min do końca mistrzowską płoć 26-30 cm. Po sygnale mierzę okonie, biorę 15,3, wypuszczam 15,1-15,2 i okazuje się że przegrywam 6 miejsce o 30 gram i zajmuję 7 miejsce i ex aequo zajmuję 1 miejsce z Andrzejem Gorlewskim i tytuł Mistrza Polski w Wędkarstwie Podlodowym w 2011 roku!
Rafał jest 3 a Szymek Gzula przeszedł samego siebie i wygrał sektor.
Drużynowo wygrywamy 2 turę i zajmujemy ogólnie 2 miejsce a Rafał Pykało 4 a Maciek Fabisiak 8.
W Mistrzostwach Polski zajmujemy drużynowo 6 miejsce, Indywidualnie Ja 1, Rafał 12.
Gdyby Rafał na znienawidzonym Sętalu połowił 2 x 11 byłby MP a tak nie załapał się do kadry.
Wielkie podziękowania dla całej ekipy Okręgu Mazowieckiego czyli 4 drużyn za współpracę na cyklu zawodów a szczególnie dla Andrzeja Talarka ze Szczytna który opracował trafne koncepcje nęcenia na Sętal i Czorsztyn.
Gratulacje dla Zulu Guli za walkę do końca.
Relacjonował Maciek Fabisiak